Sztuka,którą lubię i raduje serce….
[…] Zimno ponuro zmieniająca się dynamicznie aura nie nastraja do wychodzenia, na zewnątrz, na spacery Jak zauważyliście państwo, zrobiło się trochę, niezaciekawie […] Kiedy za oknem jesiennie to bierzemy cieple wdzianka, cieplutką czarną lub herbatkę z cytrynką z dodatkiem miodku jak kto woli i zasiadamy do delektowania się sztuką kulturą itd.
Osobiście preferuje muzykę klasyczną: Bacha, Mozarta, Czajkowskiego…..
Lubie muzykę organową niezależnie od miejsca słuchania. Mogą to być kościoły, CD lub komputer. W czasie trwania muzyki odpoczywam, przenoszę się w inny świat, w inną epokę. Po prostu odcinam się od wszystkiego, od zmartwień, codzienności i wchodzę sama sobą w bajeczny świat. Przyznaje, jestem marzycielką, lubię sztukę piękną czystą niezafałszowaną Smakuje się w uczcie duchowej.
W dzisiejszych czasach zapomnieliśmy, Kochani co to jest delektowanie, się dobrą muzyką, która daje nam odskocznie od fałszu obłudy zakłamania i rywalizacji między sobą. To naprawdę robi się niesmaczne. Można przecież inaczej nieprawdaż?
Właśnie, teraz kiedy przelewam te myśli, w edytorze tekstu, to słucham swoją muzykę, organową. Mozart Introdukcja and Fugue in C minor for organ.
Tego typu muzykę mogłabym słuchać w nieskończoność. Dobrze, że jestem w komfortowej sytuacji, kiedy to mogę swobodnie słuchać w tej fumie Mozarta.
Mieszkamy razem z mamą, która niekoniecznie lubi tego rodzaju festiwale, ale jest osoba z dużą dozą wyrozumiałości.
Ma swoje zajęcia i pasje, wiec nawzajem się obie uzupełniamy. Każda z nas lubi i słucha co jej w duszy gra.
Jak widach można robić, naprawdę to, co kochamy. Można przy tym zregenerować – nadszarpanie zdrowie, które niekiedy zaczyna szwankować. Trzeba tylko chcieć. To, co dzieje się na zewnątrz w danej chwili traci sens.
To tyle.
Pozdrawiam serdecznie….